Oddłużanie przez windykatorów

21 lutego
06:17 2012

Kryzys pokazał, że nie zawsze i nie wszystkie banki bezboleśnie przeszły przez ten okres, niektóre przeliczyły się w swych analizach i już nie pozostały po nich nawet szyldy. Większość jednak póki co ma się dobrze i nadal ma wielki wpływ na cały nasz rynek finansowy. W tym również na kredyty, na które czekają przedsiębiorcy oraz klienci indywidualni. Kryzys też sprawił, że w pewnym momencie banki znacznie zaostrzyły warunki udzielania kredytów, zwiększyły marże, zaostrzyły naliczanie zdolności kredytowych klientów, zmieniły zabezpieczenie kredytu, zwiększyły opłaty bankowe – szczególnie jeżeli chodzi o kredyty na mieszkanie, a niektóre banki nawet w pewnym momencie całkowicie wstrzymały udzielanie jakichkolwiek kredytów. A więc nie tylko o kredyty mieszkaniowe było wyjątkowo trudno, ale w ogóle o jakiekolwiek kredyty. Sytuacja w miarę zrozumiała, ponieważ panował kryzys. Niestety klienci mieli zdecydowanie gorzej, wielu z klientów banków nie poradziło sobie ze spłatami wcześniej wziętych kredytów i wpadło w zadłużenie. Banki zaproponowały oddłużanie między innymi poprzez kredyt dla zadłużonych oraz kredyty konsolidacyjne. Takie oddłużanie nadal proponują swoim klientom, problem w tym, że takie oddłużanie również kosztuje. Są oczywiście inne sposoby na oddłużanie kredytobiorców i proponują je firmrmy windykacyjne oraz komornik ale na szczęście to ostateczność. Z bankami można się dogadać i trzeba się dogadać – leży to w interesie obu stron.
– Czas jednak mijał, sytuacja stabilizowała się, a banki nie zmieniały swojej polityki kredytowej. Dopiero od niedawna złagodziły ją, ale tylko pozornie bowiem o kredyty nadal jest trudno, a poza tym są bardzo kosztowne. Banki kilkakrotnie zapowiadały całkowite odblokowanie kredytów, w tym najbardziej przez klientów oczekiwanych – kredytów hipotecznych. I tak też się w końcu stało, ale zażądały w zamian większych marż, prowizji ubezpieczenia kredytów, wkładów własnych no i zabezpieczenie kredytu hipotecznego musi być zdecydowanie większe niż przed kryzysem. To nie ułatwia nam korzystania z kredytów, a wręcz przeciwnie znacznie utrudnia – powiedział jeden z kredytobiorców.
Także czujna KNF wszystko zmieniła swoją rekomendacją T. Wprawdzie KNF broni swojego stanowiska i nadal twierdzi, że jej decyzja była słuszna i w żaden sposób nie wpłynie to na spowolnienie kredytowania, ale praktyka mówi co innego. O kredyty na mieszkanie jest zdecydowanie trudniej, są droższe i nie każdego kredytobiorcę jest na takie kredyty stać. Nic więc dziwnego, że ruch na tym rynku nie jest taki jak kiedyś. Mało tego jak wynika z ostatnich informacji i banki mogą od kredytobiorców zażądać dodatkowych zabezpieczeń. Sprawił to bardzo wysoki kurs franka oraz tragiczna wręcz sytuacja na rynkach europejskich. „Rekordowo drogi frank jeszcze mocniej uderzył po kieszeni, bo osoby zadłużone w obcej walucie oprócz wyższych rat i spreadów muszą się teraz liczyć z dodatkowym ubezpieczeniem” – napisał w swym komentarzu Dziennik Gazeta Prawna. I ma rację, bowiem często jest już tak jest, że kwota kredytu zaczyna przewyższać wartość zakupionej nieruchomości